niedziela, 13 kwietnia 2014

wegański omlet

Bardzo często ludzie nie rozumieją, dlaczego nie jem jajek. Klasycznie,pada pytanie,co jest złego w jedzeniu jajek, "przecież kury muszą je znosić,jak krowa dawać mleko". Mało kto wgłębia się w tajniki chowu przemysłowego,wiedzą najwyżej,że należy unikać jajek "trójek". Fakt,to te kury mają najgorzej,są jak maszyny do produkcji jajek. Żyjąc na bardzo ograniczonej przestrzeni, nie mogą zachować zdrowia psychicznego i fizycznego. Ale tak naprawdę, każde wykorzystywanie zwierząt do zapewnienia swoich potrzeb (subiektywnych bardzo często),jest złe. Wątpliwe jest również określenie "jajka od szczęśliwych kur"-po pierwsze,również i te kury są utrzymywane przy życiu jedynie dla zysku,nie znamy realiów większości ferm i eko gospodarstw z których bierzemy jajka.Ponadto mało kogo stać na kupno takich jajek,jeżeli już nie można zrezygnować z ich spożywania. Więc najlepszą opcją wydaje się być zupełna rezygnacja z jajek,bo przecież i na polu 'jajecznym' zdarzały się przypadki wymazywania oznaczeń na skorupkach,żeby sprzedać jajko trójkowe jako"ekologiczne" i "od babci". Zaprzestańmy więc uczestnictwa w tym procederze nakręcania interesu okupionego cierpieniem. Kury to bardzo inteligentne zwierzęta a jajka można łatwo zastapić innymi produktami,w przypadku ciast-siemieniem lnianym,mąką kukurydzianą,etc. Polecam zapoznanie się z kampanią JAK ONE TO ZNOSZĄ? Na stronie internetowej akcji znajdziecie więcej szczegółowych informacji na temat wykorzystywania kur,chowu przemysłowego i jego realiów oraz gotowania bez jajek :) Podzielcie się z rodziną informacjami,zwłaszcza przed wielkanocą,może uda się kiedyś zrobić bezjajeczne święta?
W darmowym ebooku z przepisami,możecie znaleźć przepis na wegański omlet,który podbił moje serce.
Dzielę się więc przepisem i opiniami !

SKŁADNIKI(na jedną porcję.Robiłam i trzy porcje,wystarczyło mniej więcej potroić ilość,jednak octu można dać trochę mniej)

-125g tofu naturalnego
-2 łyżki mąki pszennej
-1 łyżka mąki owsianej
-1 łyżeczka mąki kukurydzianej
-125 ml mleka roślinnego
-szczypta kurkumy
-szczypta soli
-1/3 łyżeczki soli czarnej
-szczypta cukru
-1 łyżka octu
-1/2 łyżeczki sody
-olej do smażenia

Tofu rozdrabniamy w misce widelcem,dodajemy sól,sól czarną cukier,kurkumę,mąki i mleko. Wszystko mieszamy. Na wierzch dajemy sodę,którą następnie polewamy octem(zajdzie reakcja,dzięki której omlet będzie pulchny i urośnie). Całość dokładnie mieszamy. Powstałe ciasto wylewamy porcjami na patelnię (dobrze rozgrzaną i raczej nie z ogromną ilością oleju). Smażymy obustronnie,lecz pierwsza strona powinna się smażyć chwilę dłużej.
Do omletu można dodać cebulki, papryki, można nie dodawać niczego 'extra',ale zjeść na słodko-z konfiturą.Ciasto nie powinno być ani zbyt luźne ani też zbite,jeżeli opanujemy smażenie do perfekcji,możemy zostać wiernymi  fanami wegańskich omletów albo i się od nich uzależnić,tak,jak ja:D
Istotne jest również użycie czarnej soli,która ma charakterystyczny,jajeczny zapach i smak.. :)



                                                                                    Tutaj pół omlet,pół jajecznica ;)
                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz