wtorek, 6 grudnia 2011

muffiny limonkowe



Uwielbiam piec muffiny. Doszłam do takiej wprawy w robieniu ich,że proces przygotowywania składników,robienia ciasta,zajmuje mi maksymalnie 15 minut.Do tego doliczyć trzeba 25 minut pieczenia i mamy coś słodkiego.Często coś z niczego! Ostatnio, u znajomych, robiłam z pomocą koleżanki ciasto "na wodzie",czytaj -najprostsze ciasto z kakao,skipowym cukrem,resztką gorzkiej czekolady.Najlepsza rzecz na domówce o drugiej w nocy. No,ja wiem,że by się coś "konkretnego" do piwa przydało,ale jeśli w szafkach zalegało tyle cukru pudru i pięciolitrowy baniak hasiokowego oleju,to ciasto aż samo prosiło się o "wyprodukowanie" :)

Wczoraj,(a w zasadzie to już dzisiaj,bo w nocy),postanowiłam upiec drobny prezent dla każdego z domowników.Muffiny limonkowe! W lodówce zalegały limonki,w tym jedna bardzo zmęczona życiem. Trochę improwizowałam,w mojej biedzie nie ma ostatnio innego,niż czekoladowe,mleka sojowego,więc siłą rzeczy muffiny mają lekko kakaowy posmak.
SKŁADNIKI:
*1/2 szklnaki oleju
*1 szklanka mleka roślinnego (miałam czekoladowe-sojowe)
*1,5 szklanki mąki (użyłam 1 szklanki mąki pszennej i pół żytniej)
*1/2 szklanki cukru trzcinowego
*1 łyżeczka proszku do pieczenia
*sok z 1/2 limonki
*starta skórka z całej limonki
*1/2 łyżeczki sody (opcjonalnie)
*szczypta soli
*garść płatków czekoladowych do dekoracji ciast (z gorzkiej czekolady,do dostania w biedzie)

Można suche produkty łączyć w jednej misce,mokre w drugiej,ale ja wszystko zmieszałam w jednym naczyniu,kolejność nie gra roli :) Najlepiej jednak proszek do pieczenia i sodę wcześniej połączyć z mąką. Dobrze wymieszać,jeśli jest zbyt kwaśne-dodać cukru trzcinowego,albo waniliowego. Zastanawiałam się,czy nie dodać jakiegoś olejku,ale postawiłam na naturalny aromat limonki.

Pieczemy około 20-25 minut w 185 stopniach pana Celsujsza.
Aaa! Całość polałam lukrem zrobionym z soku z limonki i cukru pudru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz