poniedziałek, 19 grudnia 2011

Muffiny z nugatem


I już po drugiej edycji Vegan Lunch'u. Tym razem było o nas jeszcze głośniej,bo ktoś dał cynę do WTK a i na gazecie.pl o nas napisali. Jednak i bez mediów nie narzekamy na brak zainteresowania. To fenomen poczty pantoflowej i fejsbuka,na którym to się reklamujemy. I w zasadzie poza 'reklamą' na blogach dziewczyn,to tylko fejsbuk informuje innych ludzi o poczynaniach naszego kru. Moc. Nie jest to dla mnie fenomen stricte pozytywny,ale widać,że docieramy do różnych ludzi,bo i rozpiętość wiekowa gości na naszym lunchu,na tej edycji,była o wiele większa,niż ostatnio.
Obiecuję,że następny post nie będzie tylko przepisem. Od dłuższego czasu mam zamiar napisać właśnie o dobrych inicjatywach w Poznaniu. Tych mniej i bardziej związanych z jedzeniem.Tymczasem-słodkie!
Znowu powrócę do internetu. Z pewnego forum dowiedziałam się,że w lidlu pojawił się 'koszerny' smakołyk. Mianowicie-nugat. Jest on chyba częścią akcji typu 'kuchnia włoska' ,'kuchnia amerykańska' i nie wydaje mi się,żeby na stałe zagościł na półkach,a szkoda. Produkowany jest u naszych zachodnich sąsiadów i ma postać bloku (150g),który można łatwo pokroić na mniejsze kawałki. Kosztuje 6 pln.
Za pierwszym razem jadłam go ot,tak,do kawki,czy tam czegoś. Tym razem postanowiłam wykorzystać go do babeczek..Szukałam przepisów na nugatowe ciasta i tym podobne,ale nic ciekawego nie znalazłam. Więc zdałam się na swoją intuicję. Siora podsunęła mi pomysł,żeby kawałki nugatu obtoczyć w mące,jak bakalie dodawane do ciast. Warto w tym miejscu powiedzieć,że nugat po chwili trzymania w ręce-rozpływa się. Miałam więc spore obawy,czy całkowicie nie rozpłynie się w środku babeczki..ale wyszło elegancko!
SKŁADNIKI
*1 szklanka mleka roślinnego
*1/2 szklanki oleju
*1/2 szklanki cukru trzcinowego
*1,5-2 szklanki mąki pszennej
*1 łyżeczka proszku do pieczenia
*1/3 łyżeczki sody(opcjonalnie)
*troszkę aromatu do ciasta
*2 pełne łyżki (albo i więcej) skórki pomarańczowej
*pół kostki nugatu,pokrojonej na kwadraty-obtaczamy je w mące

Robimy muffiny,dodając składniki (poza nugatem) do miski, zasadniczo kolejność jest obojętna,ważne,żeby dobrze wsio wymieszać.Muffiny moża zrobic tak naprawdę ze wszystkim,co macie pod ręką,tylko,żeby nie gryzło się z nugatem. Ja miałam trochę skórki pomarańczowej diy i padło na nią. Wcześniej nagrzewamy piekarnik do 180-190 stopni. Ważne,żeby był dobrze nagrzany. Napełniamy foremki (ja mam silikonowe-rządzą) mniej,niż do połowy ciastem. Sprawnie obtaczamy kawałki nugatu w mące i kładziemy na środek foremki nie dociskając. I przykrywamy resztą ciasta,gdzieś tak do 3/4 wysokości foremki. Taki mam sposób na 'wstawianie' nadzienia,czy to dżemu,czy kawałków czeko 'do środka' muffinów.Wtedy ani od spodu specjalnie nic nie wycieka,ani nie tworzy się gejzer,choć różnie z tym bywa. Pieczemy 20-25 minut. I nie jemy od razu,bo nugat jest mega gorący ;)
Czekamy,aż ostygnie.i tyle! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz